sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 2

Rozdział 2:

Otworzyłam pierwsze drzwi i pomyślałam jaka ja głupia jestem nie przewidując tego...przecież to jest impreza...w domu...gdzie są pokoje...na górze...do pieprzenia.
Stałam tak przez chwilkę i nie wiedziałam co zrobić przeprosić za przeszkodzenie czy może zapytać co tam u nich, czy jednak wyjść bez słowa i zapytać kogoś gdzie jest łazienka.
Po chwili postanowiłam się wycofać i nie wtrącać się bo w końcu to nie jest moja sprawa, Justin nie jest dla mnie kimś bliskim, żebym się o niego martwiła a zresztą on też nie wygląda na chłopaka który jest ''wierny'' swojej dziewczynie. A kto wiem może on wie, że Rem go zdradza i ten cały ich związek jest tylko na pokaz, chociaż nie wiem jaki miałoby to sens.
Szłam dalej korytarzem na górze myśląc o zajściu które miało przed chwilą miejsce. Nagle zobaczyłam dziewczyne wychodzącą z jakiegoś pomieszczenia
-Hej nie wiesz może gdzie jest łazienka-posłałam jej mały uśmiech
-Drugie drzwi na prawo-wymamrotałam ciche dziekuje i ruszyłam we wskazaną drogę. Łazienka trzeba przyznać, że była niczemu sobie urządzona dosyć nowocześnie. Upewniłam się, że drzwi są szczelnie zamknięte i skorzystałam z toalety, poprawiłam makijaż i zeszłam na dół w kierunku stołu z napojami gdzie już nie było śladu po moich znajomych, wzruszyłam ramionami i nalałam sobie drinka.
-Zatańczysz?-odwróciłam się i ujrzałam wyszczerzonego Chrisa, moje pierwsze wrażenie to to że ćpał więc spojrzałam w jego oczy ale nie źrenice były normalnej wielkości
-Jasne-pociągnął mnie w strone gdzie już reszta trwałą w najlepszym tańcu, zarzuciłam mu ręce na szyje i pozwoliłam mu nadać rytm. Przetańczyliśmy kilka piosenek po czym poczułam, że chce mi się pić
-Idę się czegoś napić zaraz wrócę- kiwnął tylko głową i dalej tańczył. Chciałam właśnie wziąć łyk z czerwonego kubeczka gdy poczułam ręce oplatające moje biodra, podskoczyłam ze strachu wylewając trochę picia na sukienkę
-Spokojnie to tylko ja kochanie-mruknął mi do ucha, nie miałam pojęcia kto to jest ale wiem że nikt nie chciałby być teraz na jego miejscu ponieważ jestem poważnie wkurwiona przez jakiegoś gnojka (który pozwala sobie za dużo) ubrudziłam swój strój-co ty na to żeby się trochę zabawić?-poczułam jak moja twarz staje się czerwona ze złości. Szybko się wyrwałam i kogo zobaczyłam? Justin widocznie moje przemyślenia na temat jego związku są słuszne.
-Co ty robisz? przez ciebie wylałam na siebie pice-spojrzałam na niego gniewnie a ten sie ponownie przybliżył
-Wiesz możemy iść do łazienki zdjąć twoją sukienkę i tam ja przemyć czy coś-mruknął do mojego ucha
-Ty pierdolony dupku ty masz dziewczyne!-znowu podniosłam ton
-Ona nic nie musi o tym wiedzieć-puścił mi oczko
-Bierz te swoje łapy ode mnie-odepchnęłam go od siebie-jak chcesz dziwke na jedną noc to idź do burdelu, oboje jesteście siebie warci-pokręciłam głową i odeszłam. Co on sobie myśli, że jestem jakąś łatwą dziewczyną, która z łatwością się z nim prześpi? on nie nie ma tak łatwo. Spałam w życiu tylko z jednym chłopakiem, był nim mój były Zack. Zdradził mnie z dziewczyną ze szkoły. Od tamtego czasu go unikam.
Zmierzałam w strone Chrisa, jak najdalej Justina na początku wydawał się być okej ale teraz zachowywał się jak jakiś napalony staruch. Może za dużo wypił czy coś ale i tak nie mam już dzisiaj ochoty go widzieć.
-Co tak długo- Chris zapytał widząc mnie, powróciliśmy do tańczenia razem
-Przez twojego koleżke wylałam na siebie pice-zaśmiał się
-A którego dokładnie?-
-Justina-
-Co ci zrobił?-próbował zducić śmiech ale mu nie wychodziło
-Co cię tak śmieszy co?-podniosłam brwi do góry
-Wyglądasz śmiesznie jak jesteś zła a w dodatku jeszcze mokra- nie wytrzymałam i też się zaśmiałam-a co on ci zrobił powiesz w końcu?- z jego twarzy nie znikał uśmiech
-Myślał, że jestem jakąś kolejną łatwą dziewczyną na jedną noc-pokręciłam głową
-Przepraszam cię za niego ale nie mów nikomu on nie jest do końca taki w porządku do Rem, lubił się zawsze zabawić i nadal lubi i to robi.-prychnęłam pod nosem
-Oboje są siebie warci-tak powtarzam się ale taka jest prawda,
-Co masz na myśli mówiąc, że Oboje są siebie warci ?-ups miała to zostawić dla siebie
-Tak jakoś powiedziałam-udało się po co robić nie potrzebne zamieszanie.
*
Wdychałam świeże powietrze bujając się na hamaku i czytając jakieś romansidła.
Nagle poczułam, że ktoś na mnie wskoczył otworzyłam oczy i zobaczyłam, że to moja blond włosa dwu-letnia córeczka Lily po chwili znowu ktoś na mnie wskoczył i zobaczyłam, że to Rayan drugi bliźniak
-Mamo pobaw się z nami i z tatą-błagały dzieciaki na mojej twarzy jak zawsze gdy je widze pojawił się wielki uśmiech
-Jasne-zeskoczyłam z hamaku-a gdzie tata?-nagle poczułam jak ktoś kładzie ręce na moich oczach, mój uśmiech jeżeli to w ogóle możliwe jeszcze bardziej się powiekszył,-tu jesteś-zdjął ręce z moich oczu 
Mój piękny sen przerwał dzwonek mojego telefonu przetarłam oczy i odebrałam nie sprawdzając kto dzwoni
-Halo-powiedziałam zaspanym i nieprzytomnym głosem
-Ups chyba obudziłam ale to nic, chciałam się zapytać co robiłaś na imprezie bo odkąd wyszłaś do toalety widziałam cie tylko przy stoliku a potem zniknęłaś mi z oczu i już cię nie widziałam
-Tańczyłam Chrisem-nadal jestem nieprzytomna
-Chyba mu wpadłaś w oko haha, a jak tam z Justinem?-
-Wkurwił mnie.-nie jestem zbyt rozmowna jak nie kontaktuje, wczoraj trochę dużo wypiłam a w dodatku jest ranek litości!
-Mogłabyś rozwinąć?-
-Jezu Mel jest ranek jeżeli nie noc a ty do mnie dzwonisz i się pytasz co z Justinem, zdenerwował mnie próbował się do mnie dobrać ale koniec tematu chcę iś spać-może nie jestem za miła ale naprawdę jestem zmęczona.
-Ranek?! jest druga popołudniu w sobotę-szybko podniosłam się do pozycji siedzącej
-Już? ile ja spałam-
-Powracając do Justina-o nie już jestem ciekawa co powie, pewnie przez godzinę będzie gadać-jak mógł się do ciebie dobierać skoro ma Rem?-czułam zdziwienie w jej głosie, postanowiłam że nie chce mi się jej wszystkiego tłumaczyc więc powiem jej oficjalną wersję
-Pewnie był pijany-nie wiem czy był pijany ale tak powiedziałam i koniec.
-No tak widziałam jak wypił kilka kolejek...
Po tym jak wreszcie Mel przestała gadać powróciłam do mojego snu, śnił mi sie juz drugi raz. Ciekawa jestem czy to jakaś wizja z przyszłości czy co. Prawie zobaczyłam jego twarz, wtedy jak pierwszy raz mi się to śniło to też zatrzymało się w tym momencie, zawsze coś mi przeszkadza.
_________________________________________________________________________________
Jest drugi, przepraszam, że tak długo ale mam problemy z komputerem. 
Co sądzicie o śnie Stelli? Był proroczy?
Jestem ciekawa co będzie dalej w sprawie z Justinem
NADAL szukam osoby chętnej do zrobienia dla mnie szablonu!
Możenie skontaktować się ze mną przez mój e-mail juliajbfever@wp.pl
Kocham do następnego xx
P.S bez komentarzy nie ma nstępnego

4 komentarze:

  1. OMG i ten sen myślałam że to się dzieje naprawde
    czekam na następny KC

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog zajebisty, zakochałam się <333 Ja wiem, że w tym śnie był Justin, jestem tego pewna! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń