wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 3

Rozdział 3:
Jak ja nienawidzę poniedziałków! Zawsze jestem prawie przez cały dzień nieprzytomna, jeszcze w dodatku ta sprawa z Justinem nie wiem czego mam się spodziewać, przeprosin? wątpię.
Weszłam do szkoły i obrałam kierunek mojej szafki. Wyjełam potrzebne lekcje, zamknęłam drzwiczki i zobaczyłam Mel opierającą się o szafkę obok.
-Hej-pisnęłam, jak ona może mieć tyle energi w poniedziałek rano? ta dziewczyna coraz bardziej mnie zadziwia.-nie chciałam cię już w weekend męczyć ale to nie oznacza, że teraz dam ci spokój. Gadaj teraz co się stało na imprezie-
-Mówiłam ci już przecież, że spędziłam wieczór z Chrisem-
-I Justinem-
-Gadaliśmy kilka minute-przewróciłam oczami
-No właśnie, serio był tak mocno wstawiony, żeby przy swojej dziewczynie próbować zaciągnąć inną do łóżka?
-Ona raczej była zajęta czym inny..-mruknęłam pod nosem tak aby tego nie usłyszała ale najwidoczniej mi się nie udało
-Co?-popatrzyła na mnie ze zdziwieniem
-Nic-
-Przecież słyszałam, ona raczej była zajęta czym innym, co to miało znaczyć?-zatrzymała się zagradzając mi dalszą drogę
-No bo to długa historia-
Mam czas-wzruszyła ramionami,- a teraz gadaj
-No bo widziałam jak Rem robiła coś w pokoju na imprezie z kimś-powiedziałam nieśmiało,jej oczy się rozszerzyły, chyba doznała szoku, ups
-Jak, kiedy? dlaczego dopiero teraz się o tym dowiaduje?-wrzasnęła tak, że inni uczniowie się na nią spojrzeli, zatkałam jej buzię ręką
-shhh bo ktoś jeszcze się dowie-uciszyłam ją i powili zabrałam z jej twarzy swoją ręke-nie było wcześniej okazji, żeby to mówić-tłumaczyłam
-Czekaj,czekaj -zatrzymała się jakby właśnie nad czymś intensywnie myślała- Rem zdradza Justina, Justin dobiera się do ciebie, jaki to ma sens... chyba, że jeszcze o czymś nie wiem-podniosła lewą brew zwracając wzrok na mnie
-Już wszystko ci powiedziałam...-spojrzałam przed siebie
-Oho jasne, powiedz mi, jak już zaczęłaś-błagałą
-Ale ja naprawdę już wszystko ci powiedziałam-jęknęłam]
-Nie potrafisz kłamać, mówił ci już to ktoś?-nie pierwszy raz to słysze ale cóż w tym jest dużo racji.
-No bo tak się jakoś złożyło, że rozmawiałam na ten temat z Chris'em on –westchnęłam-powiedział mi, że Justin też nie jest w porządku w stosunku do Rem-
-Czyli, że on świadomie chciał cię zaciągnąć do łożka-pisnęła
-Tak bo jest dupkiem-wtrąciłam
-Ale jest mega gorącym dupkiem i jakby na to wszystko spojrzeć to tak jakby jest gorącym wolnym dupkiem, oczywiście gdy nikt nie patrzy.-ktoś się chyba napalił- Jak myślisz oni wiedzą, że się nawzajem zdradzają?-zmarszczyła brwi
-Nie pamiętam dokładnie co mówił jeszcze Chris ale to jest chyba związek na poakz-pokiwałam głową-trochę wtedy wypiłam
 Na korytarzu rozprzestrzenił się dźwięk dzwonka,
-Okej pogadamy o tym później, co masz teraz?-mruknęła jakby dalej ją coś zastanawiało, otworzyłam torbę i wyjęłam plan lekcji
-Francuski-popatrzyłam na nią
-Ja chemie-westchnęłam-prosto korytarzem i pierwsze drzwi na lewo to sala od Francuskiego-uśmiechnełam się i ruszyłam we wskazanym kierunku.
Było już jakieś 0 minut po dzwonku, bo miałam problemy z odnalezieniem się. Pewnie wszyscy już będą w klasie, wspaniale. Wziełam wdech i zapukałam do klasy i otworzyłam drzwi
-Dzień dobry-mruknęłam i posłałam lekki uśmiech nauczycielce
-Nowa uczennica Stella tak?- wyglądała na dosyć miłą- Nazywam się Marien Moz, zajmij wolne miejsce obok...-odwróciła się w kierunku ławek a ja podążyłam za jej wzrokiem- pana Biebera to jedyne wolne miejsce-no to fantastycznie... Jeszcze raz się rozejrzałam czy na pewno nie ma żadnych wolnych miejsc ale nic wszystko zajęte. Podeszłam do ławki, rozpakowałam się i usiadłam. Zaczęlam notować to co było na tablicy, powinien mnie przeprosić, tak zdecydowanie zachował się jak dupek.
Odchrząknęłam. Nic. Poruszyłam sie na krześle tak, że dotknęłam swoim kolanem jego. Westchnęłam głośno tak aby słyszał
-Co-warknął nawet na mnie nie patrząc, pokręciłam głową, powinnien się domyśleć, popatrzyłam na niego i podniosłam brwi. Widocznie poczuł, że sie na niego patrzę ponieważ też zwrócił swoje oczy ku mnie.
-Nie sądzisz, że coś mi się należy?- przekrzywiłam na bok głowę, oparł się o krzesło zakładając dłonie na tors
-Niby co?-
-Hmm no nie wiem, może tak przeprosiny?-zabrzmiało to jak pytanie
-Nie mam cię za co przepraszać-
-A ja sądze, że jednak masz. Juz nie pamiętasz jak w piątek na imprezie się do mnie dobierałeś?-prychnął
-Ja tylko chciałem, żebys milej spędziła wieczór-mrugnął do mnie
-Rem cię wystawiła dla kogoś innego? Uu przykro mi ale nie licz na to, że ja będe służyła za dziwkę i to w dodatku jescze tobie-ostatnie słowo wypowiedziałam z niesmakiem
-Nie udawaj, że jesteś cnotką, bo wystarczy na ciebie spojrzeć i wyszystko widać-przejechał wzrokiem przez moje ciało
-Mianowicie-nie mam zamiaru sie poddać
-Mianowicie, widać, że jesteś nic nie wartą kurwą-poczułam, że łzy powoli zmierają mi sie w oczach ale nie popłaczę się, nigdy, zamilkłam i odwróciłam się w stronę tablicy
*
Reszta lekcji minęła strasznie powoli. Unikałam Justina, nie miałam ochoty sie z nim widzieć, nie liczy sie na mnie jet nic nie wartą szują.
Wychodziłam ze szkoły gdy poczułam krople deszczu która spadła mi na głowę, popatrzyłam na niebo, ciemne chmury. Mel proponowała mi podwózkę ale ja chciałam się przejść a teraz juz jej nie ma. Wyszłam poza teren szkoły i teraz juz zaczeło padać. Przyśpieszyłam kroku nagle obok mnie zatrzymał sie samochód z przyciemnianymi szybami z okna wychylił się Chris
-Wskakuj podwiozę cię-posłał mi usmiech, nie ma wyboru, lubie Chrisa-Siadaj z tyłu-zmarszczyłam brwi ale pokiwałam głową i wsiadłam
-Dlaczego mam siedzieć z ty-popatrzyłam na siedzenie obok kierowcy które było zajęte przez Justina. No oczywiście.-Nieważne
-Adres?-odwrócił się do mnie Chris, podałam mu szybko adres i oparłam sie na siedzenie, a on ciągnał-Nie widziałem cię dzisiaj w szkole, myślałem, że masz pierwszą lekcje ze mną biologie ale widocznie coś pomyliłem-wypowiedział to nieco nie śmiale
-Pierwszy miałam Francuski-mruknełam
-O to z Justinem, tak?-zwrócił teraz glowę w stronę szatyna, on kiwnął głową niechętnie
Rozmowa nam sie nie kleiła, Chris chyba wreszcie zauważył, że ine mam ochoty na rozmowy i nie ciągnął dłużej tematu.
Zatrzymaliśmy się na pojeździe mojego domu
-Dzięki Chris-usmiechnęłam się w jego stronę

-To Justinowi dziękuj, to on ciebie rozpoznał w deszczu-szczerze? Zdziwiło mnie to i nawet pocno, nie wiem czy nie wytrzeszczyłam lekko oczu, kiwnełam głową w stronę szatyna i wyszłam z auta. Pomachałam lekko Chrisowi i weszłam do domu.
*
Nie mogłam zasnąć nie wiem dlaczego ale cały czas miałam w głowie Justina. Jak go poznałam wydawał się fajnym gościem, i myślałam, że możemy być dobrymi znajomymi, ale po tej ''sytuacji'' byłam na niego strasznie wkurzona. Może niepotrzebnie? 
No bo jak długo można się obrażać na właściciela ciemno-miodowych oczu?, który ma śnieżnobiała uśmiech i pulchne różowe usta?
_________________________________________________________________________________
Przepraszam, że tak bardzo spóźniłam się z rozdziałem, ale nie miałam internetu.
Mój twitter: xbiebxmelodyx
Mój ask:xjustmelodyx
e-mail:juliajbfever@wp.pl

sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 2

Rozdział 2:

Otworzyłam pierwsze drzwi i pomyślałam jaka ja głupia jestem nie przewidując tego...przecież to jest impreza...w domu...gdzie są pokoje...na górze...do pieprzenia.
Stałam tak przez chwilkę i nie wiedziałam co zrobić przeprosić za przeszkodzenie czy może zapytać co tam u nich, czy jednak wyjść bez słowa i zapytać kogoś gdzie jest łazienka.
Po chwili postanowiłam się wycofać i nie wtrącać się bo w końcu to nie jest moja sprawa, Justin nie jest dla mnie kimś bliskim, żebym się o niego martwiła a zresztą on też nie wygląda na chłopaka który jest ''wierny'' swojej dziewczynie. A kto wiem może on wie, że Rem go zdradza i ten cały ich związek jest tylko na pokaz, chociaż nie wiem jaki miałoby to sens.
Szłam dalej korytarzem na górze myśląc o zajściu które miało przed chwilą miejsce. Nagle zobaczyłam dziewczyne wychodzącą z jakiegoś pomieszczenia
-Hej nie wiesz może gdzie jest łazienka-posłałam jej mały uśmiech
-Drugie drzwi na prawo-wymamrotałam ciche dziekuje i ruszyłam we wskazaną drogę. Łazienka trzeba przyznać, że była niczemu sobie urządzona dosyć nowocześnie. Upewniłam się, że drzwi są szczelnie zamknięte i skorzystałam z toalety, poprawiłam makijaż i zeszłam na dół w kierunku stołu z napojami gdzie już nie było śladu po moich znajomych, wzruszyłam ramionami i nalałam sobie drinka.
-Zatańczysz?-odwróciłam się i ujrzałam wyszczerzonego Chrisa, moje pierwsze wrażenie to to że ćpał więc spojrzałam w jego oczy ale nie źrenice były normalnej wielkości
-Jasne-pociągnął mnie w strone gdzie już reszta trwałą w najlepszym tańcu, zarzuciłam mu ręce na szyje i pozwoliłam mu nadać rytm. Przetańczyliśmy kilka piosenek po czym poczułam, że chce mi się pić
-Idę się czegoś napić zaraz wrócę- kiwnął tylko głową i dalej tańczył. Chciałam właśnie wziąć łyk z czerwonego kubeczka gdy poczułam ręce oplatające moje biodra, podskoczyłam ze strachu wylewając trochę picia na sukienkę
-Spokojnie to tylko ja kochanie-mruknął mi do ucha, nie miałam pojęcia kto to jest ale wiem że nikt nie chciałby być teraz na jego miejscu ponieważ jestem poważnie wkurwiona przez jakiegoś gnojka (który pozwala sobie za dużo) ubrudziłam swój strój-co ty na to żeby się trochę zabawić?-poczułam jak moja twarz staje się czerwona ze złości. Szybko się wyrwałam i kogo zobaczyłam? Justin widocznie moje przemyślenia na temat jego związku są słuszne.
-Co ty robisz? przez ciebie wylałam na siebie pice-spojrzałam na niego gniewnie a ten sie ponownie przybliżył
-Wiesz możemy iść do łazienki zdjąć twoją sukienkę i tam ja przemyć czy coś-mruknął do mojego ucha
-Ty pierdolony dupku ty masz dziewczyne!-znowu podniosłam ton
-Ona nic nie musi o tym wiedzieć-puścił mi oczko
-Bierz te swoje łapy ode mnie-odepchnęłam go od siebie-jak chcesz dziwke na jedną noc to idź do burdelu, oboje jesteście siebie warci-pokręciłam głową i odeszłam. Co on sobie myśli, że jestem jakąś łatwą dziewczyną, która z łatwością się z nim prześpi? on nie nie ma tak łatwo. Spałam w życiu tylko z jednym chłopakiem, był nim mój były Zack. Zdradził mnie z dziewczyną ze szkoły. Od tamtego czasu go unikam.
Zmierzałam w strone Chrisa, jak najdalej Justina na początku wydawał się być okej ale teraz zachowywał się jak jakiś napalony staruch. Może za dużo wypił czy coś ale i tak nie mam już dzisiaj ochoty go widzieć.
-Co tak długo- Chris zapytał widząc mnie, powróciliśmy do tańczenia razem
-Przez twojego koleżke wylałam na siebie pice-zaśmiał się
-A którego dokładnie?-
-Justina-
-Co ci zrobił?-próbował zducić śmiech ale mu nie wychodziło
-Co cię tak śmieszy co?-podniosłam brwi do góry
-Wyglądasz śmiesznie jak jesteś zła a w dodatku jeszcze mokra- nie wytrzymałam i też się zaśmiałam-a co on ci zrobił powiesz w końcu?- z jego twarzy nie znikał uśmiech
-Myślał, że jestem jakąś kolejną łatwą dziewczyną na jedną noc-pokręciłam głową
-Przepraszam cię za niego ale nie mów nikomu on nie jest do końca taki w porządku do Rem, lubił się zawsze zabawić i nadal lubi i to robi.-prychnęłam pod nosem
-Oboje są siebie warci-tak powtarzam się ale taka jest prawda,
-Co masz na myśli mówiąc, że Oboje są siebie warci ?-ups miała to zostawić dla siebie
-Tak jakoś powiedziałam-udało się po co robić nie potrzebne zamieszanie.
*
Wdychałam świeże powietrze bujając się na hamaku i czytając jakieś romansidła.
Nagle poczułam, że ktoś na mnie wskoczył otworzyłam oczy i zobaczyłam, że to moja blond włosa dwu-letnia córeczka Lily po chwili znowu ktoś na mnie wskoczył i zobaczyłam, że to Rayan drugi bliźniak
-Mamo pobaw się z nami i z tatą-błagały dzieciaki na mojej twarzy jak zawsze gdy je widze pojawił się wielki uśmiech
-Jasne-zeskoczyłam z hamaku-a gdzie tata?-nagle poczułam jak ktoś kładzie ręce na moich oczach, mój uśmiech jeżeli to w ogóle możliwe jeszcze bardziej się powiekszył,-tu jesteś-zdjął ręce z moich oczu 
Mój piękny sen przerwał dzwonek mojego telefonu przetarłam oczy i odebrałam nie sprawdzając kto dzwoni
-Halo-powiedziałam zaspanym i nieprzytomnym głosem
-Ups chyba obudziłam ale to nic, chciałam się zapytać co robiłaś na imprezie bo odkąd wyszłaś do toalety widziałam cie tylko przy stoliku a potem zniknęłaś mi z oczu i już cię nie widziałam
-Tańczyłam Chrisem-nadal jestem nieprzytomna
-Chyba mu wpadłaś w oko haha, a jak tam z Justinem?-
-Wkurwił mnie.-nie jestem zbyt rozmowna jak nie kontaktuje, wczoraj trochę dużo wypiłam a w dodatku jest ranek litości!
-Mogłabyś rozwinąć?-
-Jezu Mel jest ranek jeżeli nie noc a ty do mnie dzwonisz i się pytasz co z Justinem, zdenerwował mnie próbował się do mnie dobrać ale koniec tematu chcę iś spać-może nie jestem za miła ale naprawdę jestem zmęczona.
-Ranek?! jest druga popołudniu w sobotę-szybko podniosłam się do pozycji siedzącej
-Już? ile ja spałam-
-Powracając do Justina-o nie już jestem ciekawa co powie, pewnie przez godzinę będzie gadać-jak mógł się do ciebie dobierać skoro ma Rem?-czułam zdziwienie w jej głosie, postanowiłam że nie chce mi się jej wszystkiego tłumaczyc więc powiem jej oficjalną wersję
-Pewnie był pijany-nie wiem czy był pijany ale tak powiedziałam i koniec.
-No tak widziałam jak wypił kilka kolejek...
Po tym jak wreszcie Mel przestała gadać powróciłam do mojego snu, śnił mi sie juz drugi raz. Ciekawa jestem czy to jakaś wizja z przyszłości czy co. Prawie zobaczyłam jego twarz, wtedy jak pierwszy raz mi się to śniło to też zatrzymało się w tym momencie, zawsze coś mi przeszkadza.
_________________________________________________________________________________
Jest drugi, przepraszam, że tak długo ale mam problemy z komputerem. 
Co sądzicie o śnie Stelli? Był proroczy?
Jestem ciekawa co będzie dalej w sprawie z Justinem
NADAL szukam osoby chętnej do zrobienia dla mnie szablonu!
Możenie skontaktować się ze mną przez mój e-mail juliajbfever@wp.pl
Kocham do następnego xx
P.S bez komentarzy nie ma nstępnego

czwartek, 30 stycznia 2014

UWAGA!

SZABLON!
Szukam chętnej osoby, która chciałaby mi zrobić szablon. Bardzo bym się ucieszyła gdyby znalazła się chętna osoba by podjąć to zadanie. 
Proszę o kontakt na mój e-mail juliajbfever@wp.pl
lub w komentarzu. xx

sobota, 25 stycznia 2014

UWAGA

uwaga
włączyłam opcje, że możecie już komentować anonimowo więc tych który brak tej opcji powstrzymuje, to ogłaszam że już teraz możecie komentować anonimowo 
kocham was do drugiego rozdziału xoxo

Rozdział 1

Rozdział 1

Właśnie kończyłam rozpakowywać swoje rzeczy z wielkich kartonowych pudeł gdy usłyszałam pukanie do drzwi
-Proszę- po chwili głowa mamy pojawiła się w drzwiach
-Kończysz już?
-Tak to już ostatnie-wskazałam na karton i posłałam jej uśmiech
-To wspaniale, mi jeszcze kilka zostało. Kończ szybko i idź spać, jutro pierwszy dzień szkoły- Powiedziała entuzjastycznie, ona tylko udawała że jest wesoła widziałam to po jej oczach, brakuje jej taty tak samo jak mi.
-Okeej już dobranoc- powiedziałam po czym wstałam i dałam jej całusa w policzek
-Dobranoc słonko- jak tylko drzwi się zamknęły rzuciłam się na łóżko. No tak jutro pierwszy dzień w nowej szkole jestem strasznie zestresowana no bo co jak nikt mnie nie polubi? albo wchodząc na pierwszą lekcję się potknę czy coś albo jak będe ofiarą jakiejś dziweczki nie że nie umiem się obronić bo umiem ale po prostu nie chcę żadnych nieprzyjemności. Wyszłam z łożka i otworzyłam szafę trzeba jakoś wyglądać przecież jak zobaczą cię pierwszego dnia to zawsze tak będą cię widzieć. Stawiam raczej na coś skromnego. wyciągnęłam ciemno szare rurki, po chwili dorwałam bordową bluzkę na ramiączkach. Do tego zapowiadali jutro trochę chłodniejsze temperatury więc zdjęłam z wieszaka czarną skórzaną kurtkę i czarne botki. Wyjęłam piżamę i poszłam do łazienki. Napuściłam wody do wanny i weszłam do niej, postanowiłam się zrelaksować ponieważ trochę boli mnie brzuch od stresu przed jutrem. Po godzinnej kąpieli ułożyłam się w nowym wielkim i mięciutkim łóżeczku. No Stel zapamiętaj lepiej sen bo podobno pierwszy sen w nowym miejscu może się spełnić a zawsze lepiej wiedzieć co cię spotka. Po chwili byłam już w krainie snów

-Niee-wymamrotałam przez sen czując jak ktoś mną potrząsa
-Stel kochanie wstawaj bo spóźnisz się do szkoły-tak to była moja mama rozpoznam ten ciepły głos wszędzie, przetarłam oczy i je otworzyłam usiadłam na łóżku i posłałam mojej mamie ciepły uśmiech
-Ubieraj się bo naprawdę się spóźnisz-przewróciłam miło oczami i wstałam, już słyszałam jak mama schodzi schodami w dół. Szybko się ubrałam i spakowałam na dziś lekcje włosy postanowiłam związać w wysokiego kucyka. Zabrałam torbę i zeszłam na dół do kuchni. Przekraczając próg poczułam pyszny zapach naleśników
mmm mamo zrobiłaś mi naleśniki uwielbiam cie!-powiedziałam po czym uścisnęłam moją mamę i zabrałam się za jedzenie. Szybko zjadłam i wyszłam. Do szkoły mam 15 minut pieszo a do dzwonka jakieś 30 minut więc szłam normalnym krokiem.
Stanęłam przed drzwiami wejściowymi wzięłam oddech i weszłam.Wow ta szkoła wcale nie jest taka mała jak myślałam. Skręciłam w prawo w poszukiwaniu gabinetu dyrektora żeby dostać szafkę i bla bla bla.
Wreszcie znalazłam drzwi z napisem Dyrektor zapukałam i weszłam
Umm Dzień dobry-powiedziałam nieśmiało i weszłam-ja jestem nową uczennicą i to jest mój pierwszy dzień i miałam się dzisiaj rano tutaj zjawić
Ach tak Stella?- powiedziała starsza kobieta
Tak-posłałam jej uśmiech
Dobrze tu masz numer szafki 214 a tu masz mały przewodnik po szkole-wzięłam i podziękowałam po czym wyszłam, zobaczyłam na mapce że moja szafka jest niedaleko więc ruszyłam w tamtą strone wpisałam kod i otworzyłam, wsadziłam niepotrzebne książki po czym zamknęłam szafkę i ruszyłam w stronę sali od biologi. Nie jestem najlepsza z biologi ale cóż... Zadzwonił dzwonek więc postanowiłam przyśpieszyć bo jak mój ''przewodniczek'' wskazywał to nie jestem za blisko. Weszłam do sali i wszystkie pary oczu były skupione na mnie. No oczywiście ostatnia
Umm przepraszam za spóźnienie- odparłam posyłając nieśmiały uśmiech facetowi przy tablicy zmierzył mnie wzrokiem
Jak mi sie wydaje nowa uczennica Stella prawda?- uniósł brwi do góry
Tak-odparłam
Pierwszy dzień i już spóźnienie? hmm nie ładnie-pokręcił głową serio miałam wrażenie że zaraz mnie zgwałci wygląda jak jakiś pedofil czy coś mówie wam
Trochę się zgubiłam-odparłam monotonnie żeby nie wyjść na jakąś zestresowaną dziewczynę chociaż taka byłam hah usłyszałam śmiech pochodzące od reszty z klasy.
Dobrze usiądź w ostatniej ławce obok pana Chrisa- wskazał na chłopaka, którego włosy były koloru ciemnego blondu kiwnęłam głową i usiadłam obok chłopaka, facet wrócił do gadania o czymś pewnie biologicznym czy coś nie wiem nie jestem dobra z przyrody, wyjełam książki i długopis i próbowałam się skupić na jego gadaniu jednak po chwili usłyszałam głos
Chris a ty?-mrugnął do mnie i posłał mi uśmiech
Stella-odwzajemniłam jego uśmiech
Wiesz jak chcesz to moge ci pomóc w szukaniu sal i takie tam-poruszył brwiami zabawnie zaśmiałam się cicho
Przepraszam ale czy ja wam nie przeszkadzam przypadkiem?-usłyszałam głoś frajera nauczyciela, przewróciłam oczami, poczekałam chwile i odparłam
Nie dzieki widzisz wyposażyli mnie w przewodniczek-zaśmiałam się i pomachałam mu broszurką przed oczami-ale dzieki
Reszta lekcji minęła spokojnie rozmawiałam z Chrisem o nauczycielach i takich tam.
NAstępne dwie lekcje minęły równie spokojnie siedziałam z jakimiś przypadkowymi osobami. Zmierzałam teraz na stołówkę, ponieważ jest pora lunchu. Weszłam i rozejrzałam się szukając jakiegoś wolnego miejsca. Nagle coś mnie szturchnęło a raczej ktoś...
-Hej mam na imię Melanie a Ty Stella prawda?-niebieskooka wyższa ode mnie blondynka nawet nie dała mi odpowiedzieć ponieważ kontynuowała- mamy razem biologie, jak chcesz to możesz usiąść ze mną i moimi koleżankami-a no tak teraz już pamiętam siedziała na lewo ode mnie
Jasne dzieki-uśmiechnęłam się i podążyłam za nią, Usiadłyśmy przy okrągłym stole razem z jakimiś dziewczynami
To jest Lucy, to Chloe, to Rem - posłałam wszystkim miły uśmiech chociaż nie był on prawdziwy. Chloe wyglądała dosyć w porządku ale Rem i Lucy szczerze? jak dziwki.- A to jest Stella, nowa w szkole.
Nie widziałam cię jeszcze w Stratford-Rem jak dobrze pamiętam zmarszczyłam na mnie wyczekująco brwi.
Wczoraj się przeprowadziłam z mamą z Toronto- wow dobrze ci idzie Stell, jesteś miła. Biłam sobie brawa w myślach. W poprzedniej szkole byłam dosyć popularna, miałam przyjaciół chłopaka. Nigdy nie byłam przemiła ale od wypadku nie zawsze potrafiłam nad sobą panować. Byłam bardzo emocjonalnie przywiązana do taty. Z zamyśleń co ostatnio zdarza mi się często wyrwało mnie głos Melanie
Halo jesteś tu jeszcze?- trochę zirytowana potrząsnęła mną
huh?- odwróciłam głowę w jej stronę
Z resztą nie ważne, wiesz pomyślałam, że może skoro jesteś tutaj nowa i nie znasz jeszcze wielu osób to wybierzemy się na domówke do Josha?- Widać że była tym bardzo podekscytowana
Jasne ale on mnie chyba nie zaprosił- podniosłam pytająco brwi
-Ale zaprosił mnie i powiedział że mogę zaprosić jedną osobę a nie mam chłopaka ani nikogo chętnego wię moge zabrac ciebie
-Och okej jasne-posłałam jej uśmiech-mam nadzieje że będą przynajmniej jacyś przystojni chłopcy bo serio dawno się nie bawiłam
-O to się martwić nie musisz jest pare obiecujących sztuk, które wybierają się do Josha- mrugnęła do mnie- więc podaj mi swój adres a będę po ciebie o 19- podałam jej szybko adres i się rozejrzałam, zauważyłam że nie ma juz dziewczyn, które z nami siedziały 
-Gdzie dziewczyny?
-Ty naprawdę się mocno zamyśliłaś że nawet nie zauważyłaś jak poszły, powinnam się o ciebie marwić?-lekko się zaśmiała a ja razem z nią. 
-Co masz następne?-zmierzałyśmy właśnie w kierunku szafek
-matematyke a ty?-
- Ja też z panią Smith-sprawdziłam na moim planie bo jeszcze nie pamiętam lekcji na pamięć
-No to wspaniale jesteśmy razem w klasie- zaklaskała w dłonie i ruszyłyśmy do klasy gdzie razem usiadłyśmy lekcja minęła spokojnie aż nawet za bardzo spokojnie.
*
Usłyszałam trąbienie samochodu to zapewne Melanie. Szybko założyłam szpilki wzięłam torebkę i zbiegłam po schodach
-Idę mamo nie czekaj wrócę późno pa-krzyknęłam do mamy wychodząc usłyszałam tylko uważaj na siebie bo zamknęłam drzwi i popędziłam w stronę samochody
-Mrr seksownie- Mel puściła oczko po czym się zaśmiała
-Ty też całkiem całkiem- pokiwałam na nią głową. ona tylko podniosła brwi w niedowierzaniu- żartuje wyglądasz świetnie- zapięłam pasy i odjechałyśmy po chwili ukazał się dom pokaźnych rozmiarów weszłyśmy do środka i impreza trwała już w najlepsze nikt nie zwrócił na nas specjalnie uwagi na co nie byłam zła. Blondynka pociągnęła mnie w strone stoły gdzie stało jedzenie i alkohole, Wzięłam jeden kubek z drinkiem i zaczęłam pić po chwili podeszła do na Chloe z wielkim bananem na twarzy uuu ktoś jest wstawiony, zachichotałam na jej widok i pomachałam. Byłam ubrana w kremową obcisłą sukienkę do połowy ud i czarne szpilki i w tym samym kolorze co szpilki torebkę. Włosy rozpuściłam pofalowane. I tak w porównaniu do nie których dziewczyn wyglądałam jak zakonnica. Zauważyłam jak moja koleżanka do kogoś macha więc podążyłam z a nią wzrokiem i ujrzałam Chrisa i jego kolege zmierzających w naszą stronę
-Hej hej ślicznotki-powitał nas po czym puścił mi oczko uśmiechnęłam się tylko
Hej, Justin-szatyn posłał mi uśmiech przedstawiając się i kontynuował- ty musisz byś Stel nowa 
Tak-posłałam mu uśmiech który to już moj dzisiaj uśmiech? no ale cóz musze najpierw być miła żeby nie zrazić ich do siebie
-Chris dużo o tobie mówił-Chris posłał w stronę Justina zabijający wzrok
- O nie wiedziałam że zrobiłam aż takie wrażenie na tobie Chriiiis-przeciągnęłam jego imię po czym do niego mrugnęłam. Zostawiliśmy ten temat, a po chwili Justin, którego oczy były koloru miodowego brązu a jego włosy idealnie postawione na żel odezwał sie
-Widziałyście Rem miała tu byś ale jakoś jej nie moge znaleźć- Ach no tak Mel coś wspominałam że Justin chodzi z Rem jak mogłam o tym zapomnieć pokręciłyśmy tylko głowami
-Za chwilę wracam- uśmiechnęłam się do nich i wyruszyłam w poszukiwaniu toalety, obszukałam cały dół i nic, muszę iść sprawdzic na górę. Otworzyłam pierwsze drzwi i pomyślałam jaka ja głupia jestem nie przewidując tego
_________________________________________________________________________________
Zapowiedź do następnego rozdziału: Otworzyłam pierwsze drzwi i pomyślałam jaka ja głupia jestem nie przewidując tego... przecież to jest impreza..w domu.. gdzie są pokoje..na górze..do pieprzenia..| Wiesz nie wiem czy powinnam się mieszać ale myślę powinnam to powiedzieć| 
_________________________________________________________________________________
Hej i jest pierwszy rozdział, przepraszam, że tak długo to trwało ale byłam chora i nie miałam przez to weny, ale już jestem zdrowa i gotowa! jak macie jakieś sugestie dawać śmiało ;)
Mój e-mail Juliajbfever@wp.pl
czytasz=komentujesz xx

czwartek, 23 stycznia 2014

Bohaterowie


Bohaterowie

Justin Bieber 19 lat mieszka w Stratford w Ontario mieszka z mamą. Chodzi do miejscowego liceum
Stella Cortnis 19 lat mieszka w Stratford w Ontario razem z mamą, chodzi do miejscowego liceum
Chris Stess 19 lat mieszka w Stratford w Ontario mieszka z rodzicami, chodzi do miejscowego liceum
Melanie Ades 19 lat mieszka w Stratford Ontario mieszka z tatą, chodzi do miejscowego liceum
Rem Ols 19 lat mieszka w Stratford w Ontario mieszka z rodzicami chodzi do miejscowego liceum




Nikt z przedstawionych postaci nie jest sławny, historia została wymyślona!
_________________________________________________________________________________ 
Są bohaterowie oprócz nich będą się pojawiać jeszcze inni. 
Myślicie pewnie że Melanie będzie z chrisem a Stell z Justinem i tu was zaskoczę i powiem wam że ha! nie xx do pierwszego


Prolog


Prolog

Trochę już czasu minęło odkąd się przeprowadziłam razem z mamą do małego miasteczka Stratford w Ontario. Nowe miejsce. Nowi ludzie. Nowa szkoła. Nowe cele. Nowe nastawienie. Nowa ja. Tak przyjeżdżając tu chciałyśmy zmiany. Po śmierci taty było nam trudno dlatego postanowiłyśmy się wyprowadzić do mniejszego miasteczka. Żeby odpocząć i też trochę żeby zapomnieć, ponieważ tam w Toronto wszystko przypominało nam tatę. Trochę się stresowałam że będe tu samotna, ale nie jest źle. 
Miałam okazje zapoznać się z całkiem inną stroną świata niż do tej pory z tą bardziej brudną. 
Nazywam się Stella ale znajomi mówią na mnie Stell wam też na to pozwalam...

_________________________________________________________________________________
 Cześć i jak prolog? podoba wam się? Trochę się stresuje waszą opinią. 
Liczę na komentarze możecie rozgłaszać mojego bloga jak chcecie tylko dajcie mi znać. 



Mój e-mail juliajbfever@wp.pl

Kocham was xxx

sieemka :**


Hej nazywam się Julia i mam pełno dobrej energii na nowe opowiadanie. To jest dopiero mój drugi blog więc nie krzyczcie jak nie będzie wam się podobać ;) Z pierwszym opowiadaniem nie za bardzo mi wyszło ponieważ nie do końca wszystko zaplanowałam ale jeszcze go nie porzucam będę tam jeszcze zaglądać jeżeli jesteście nim zainteresowani to TU jak już tam będziecie to zostawcie po sobie ślad w formie komentarza. 
Bardzo mi zależy żeby pod rozdziałami które będe dodawać jeden lub dwa razy w tygodniu znajdowały się komentarze od was. To naprawdę motywuje jak ktoś napisze ci kilka słów i da znać że jednak ktoś te wypociny twoje czyta :D. Liczę na was xoxo

Jeżeli jest ktoś chętny do zrobienia nagłówku to bardzo proszę :))

Mój e-mail to juliajbfever@wp.pl możecie śmiało pisać